Cześć kochani!
Ostatnio jest moda na "fit życie", czyli siłownia i zdrowe odżywanie. Dawno już miałam chęć iść na siłownię i spróbować tam swoich sił. No i stało się! Zmotywował mnie mój mężczyzna, który pierwszy postawił swoje stopy na sali. I pomyślałam: "A ja to co?! Też idę!". No i poszłam. Oczywiście nie sama, bo nie miałam odwagi - wiadomo jak to pierwszy raz. Całe szczęście mam fit koleżankę, która na siłownię mówi "mój drugi dom".
Stres? Oczywiście, że był i to wielki! Bo co ja tam będę robić? Jak to wygląda? Bo przecież nie jestem wysportowana, itp.
Całe szczęście moja znajoma mnie nie zostawiła na pastwę losu. Na początek trochę rozruchu na orbitkach i oswojenie się z otoczeniem. Ja jestem osobą wstydliwą, a bycie w nowym miejscu i to z samymi facetami, którzy Cię obserwują, bo jesteś "nowa" nie ułatwiło mi tego wszystkiego.
Później zrobiłam 4 serie po 8 przysiadów z obciążeniem 8 kg - dziś nie czuję nóg... :)
Większość czasu stałam, bo nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Jakie ćwiczenia wykonywać? Stać i patrzeć jak ćwiczy koleżanka czy wziąć hantelki i machać nimi bez sensu? W końcu poszłam na bieżnię "pospacerować", bo nie umiałam zwiększyć szybkości bieżni... Hahaha! Pomyślicie pewnie: "cebulak", "ale ofiara" "żałosna laska", ale szczerze? Skąd ja miałam to wszystko wiedzieć skoro nigdy tam nie byłam? A naciskać i popsuć to każdy potrafi. Każdy kiedyś zaczynał i jestem tego świadoma, ale mimo wszystko mam mieszane uczucia.
Na koniec podstawowe pytanie: "Czy mi się podobało i czy tam wrócę?". Jak tylko wyszłam moja myśl była jedna: "NIGDY WIĘCEJ!!!". Dam siłowni jednak jeszcze jedną szansę. W weekendy podobno jest mniej ludzi, więc może pójdzie mi łatwiej. Jeżeli po tym mi się tam nie spodoba - nigdy więcej. Na razie mam mieszane uczucia. I raczej 40% mnie jest na nie dla siłowni. Wolę chyba ćwiczyć w zaciszu domowym, sama. Dziś nawet zaczęłam wyzwanie 30 dniowe na pośladki, nogi i brzuch. Nie mówię NIE ćwiczeniom! Nie poddam się tym razem!
A Wasze początki z siłownią też były takie trudne? Macie może jakieś rady? RATUJCIE!
xoxo,
OMG ♥
Nie załamuj się, początki zawsze są trudne ;)
OdpowiedzUsuńObyś miała rację :)
UsuńJa też wolę ćwiczyć w zaciszu domowym, czuje się wtedy bardziej komfortowo! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie!
lublins.blogspot.com
Właśnie chyba ja też. Dom to jednak dom :)
UsuńJa też jakoś nie przepadam za siłowniami, dlatego ćwiczę w domu. :)
OdpowiedzUsuńDam jeszcze szansę siłowni, ale to chyba nie dla mnie. Za duży tłok... :)
UsuńSzczerze to nie byłam nigdy na takiej prawdziwej siłowni, zazwyczaj wybierałam fitness gdzie był same kobiety ale są też siłownie tylko dla kobiet :)
OdpowiedzUsuńNa taką siłownię poszłabym pewnie dużo chętniej, gdzie są same kobiety. :)
UsuńFajnie jest mieć na samym początku chociaż towarzystwo. Teraz, gdy już wiesz jakie sprzęty posiada Twoja siłownia, to w domu razem z koleżanką lub chłopakiem możecie pobawić się w tworzenie treningów na nogi, brzuch albo FBW :). Zapisz trening w telefonie i na siłowni rób wszystko po kolei, żeby właśnie nie "stać i się zastanawiać co by tu zrobić" :). Każdy na początku zaczynał! :*
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
ania-ania3.blogspot.com
Niby tak, ale jakoś nie jestem przekonana co do siłowni. Ale dam jej ostatnią szansę. :)
UsuńZ zapisywaniem treningów to dobry pomysł :)
Lubię ćwiczyć w domu :) Obserwuje :)
OdpowiedzUsuńNo to chyba większość jest za domem :)
UsuńChyba nigdy nie byłam na siłowni i zdecydowanie wolę ćwiczyć w domu (jeśli wogole ćwiczę, haha) - tak po prostu jest wygodniej
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
My blog
Ciekawe ile ja będę ćwiczyć czy to tylko słomiany zapał :D
UsuńPozdrawiam!
Ja właśnie do marca zamierzam chodzić na siłownie i troszkę się stresuję. Świetna notka.
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA MÓJ BLOG TINYPURPOSE OFFICIAL / klik /
Mój instagram ♡ /klik/
Ja też się bardzo stresowałam. I póki co odpuszczam :)
UsuńJa cwicze w domu :)
OdpowiedzUsuńTeż chyba postawię na dom :)
UsuńJa jak pierwszy raz weszłam na siłownie to śmiałam się sama z siebie,bo byłam zielona tak samo jak Ty,ale spodobało mi się i chodziłam prawie codziennie :) teraz ze względu na przerowadzkę ćwiczę w domu :)
OdpowiedzUsuńNo to zazdroszczę nastawienia. Moje pierwsze wrażenie było złe i ciężko mi się przekonać, żeby tam chodzić. :)
UsuńPierwsza wizyta na siłowni jest wyzwaniem, ale potem już z górki. :)
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
Zobaczymy! :)
UsuńJa kilka razy byłam na siłowni i stwierdziłam, że to nie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńCiekawe co ja powiem po drugim razie :)
UsuńSiłownia jest świetna ;) a gdy już zobaczysz efekty to dopiero będzie motywujące ;) nie poddawaj się :)
OdpowiedzUsuńgrlfashion.blogspot.com
Zapraszam;* Odwdzięczę się za każdą obserwację ;d
Postaram się! :)
UsuńObserwuję❤
UsuńNapisałam kilka miesięcy temu post na temat siłowni i nigdy go nie opublikowałam. Całe szczęście. Na siłownie mi znowu nie po drodze. Moja motywacja spada po kilku tygodniach. Średnio 2-3 razy w roku zaczynam swoją przygodę na nowo żeby ją przerwać... Nie poddawaj się i nie trenuj za dużo na początku, to może motywacja Ciebie nie opuści :D Powolutku :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wytrwam! Ja też zaczynam już chyba setny raz. Mam tak samo, że po kilku tygodniach odpuszczam, ale postaram się żeby tym razem tak nie było :)
UsuńAll the very best, don't give up . Initially it will be tough but later you will start loving it. I am totally workout freak. and i can't miss my workout not for a day. :)
OdpowiedzUsuńhttps://clickbystyle.blogspot.in/
Envy! I hope I will manage! :)
UsuńDzięki! :)
OdpowiedzUsuńJa także preferuję raczej domowe ćwiczenia :)
OdpowiedzUsuńżyczę powodzenia i wytrwałości w dążeniu do celu :)
mojaszafamodnaszafa.blogspot.com
Wytrwałość się przyda :)
UsuńJa właśnie muszę powrócić do ćwiczeń. Na siłowni nie lubię ćwiczyć, bo mam wrażenie, że wszyscy się tam patrzą, a ja robię wszystko źle.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam oraz obserwuję. ;)
Mój blog - klik!
Też miałam takie same wrażenie! :)
UsuńPozdrawiam!
Bardziej stawiam na domowe ćwiczenia, aczkolwiek siłownia też nie jest zła :) Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny ♥
OdpowiedzUsuńwy-stardoll.blogspot.com
Ja chyba jednak zostanę w domu z tymi moimi ćwiczeniami :)
UsuńPozdrawiam również!
ja ćwiczę w domu, jednak cały czas myślę o tym żeby wybrać się na siłownię ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko xkroljulianx
Ciekawe czy Tobie się spodoba siłownia :)
UsuńNie ćwiczę na siłowni. Staram się robić jakieś ćwiczenia w domu, bo wiem, jakie to ważnie
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG♥
Zobaczymy ile ja wytrzymam :D
UsuńJa ćwiczę sama w domu, ale na siłownie też chodziłam i na początku też miałam załamanie, spokojnie przejdzie :*
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do mnie:
allixaa.blogspot.com - klik
Mam nadzieję! Na razie jednak się poddaję i zostaję w domu z ćwiczeniami :)
UsuńMoje początki na siłowni też były ciężkie, jednak później ją pokochałam <3 teraz niestety nie mam w swojej miejscowości siłowni więc zostaje mi ćwiczenie w domu.. a za to ciężko mi się wziąć :D
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
Zapraszam do siebie encantadooo.blogspot.com
W domu jest ciężej i to jest fakt. Tam idziesz i ćwiczysz, a w domu znajdziesz tysiąc innych rzeczy do zrobienia.
UsuńObym miałam motywację! :)
życzę powodzenia i wytrwałości
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńMoim zdaniem siłownia to super sprawa. Sama kilka miesięcy trafiłam na siłownię i wsiąkłam niesamowicie. Ja jedna trafiłam w takie miejsce, gdzie cały czas jest trener na sali i nie ma tak, że jestem zostawiona sama sobie tylko trener jest od pomocy wszystkim, którzy przychodzą. Na pierwszej wizycie trenerka przeprowadziła ze mną wywiad i ułożyła plan, a przede wszystkim zawsze ktoś przy mnie był przez kilka pierwszych treningów, co mnie podbudowało. Teraz nie potrzebuję większej pomocy - jedynie tylko w takich momentach jak np. podanie sztangi do mostka ;). Najważniejsze jest jednak to, że chodząc już jakiś czas poznałam wiele świetnych ludzi z pasją, którzy mają za sobą podobną historię i są dla mnie wsparciem. Nie spodziewałam się, że wsiąknę tam, aż tak i z przyjemnością będę wracać do tego miejsca, a co najważniejsze myśleć nad urozmaiceniem treningów. Także przemyśl sprawę i poszukaj miejsca, które może będzie podobne do mojego. Może wtedy będzie Ci łatwiej ;).
OdpowiedzUsuńP.S. Obserwuję, więc zostaję na dłużej. Przy okazji zapraszam do siebie, bo też mam na blogu notkę o siłowni.
Niestety, ale u mnie w mieście jest mało siłowni, a co za tym idzie mały wybór. Z tego co się orientuję to są 2. Może przejdę się na drugą, ale tam raczej też nie ma "opieki". Pierwsza wizyta mnie zraziła i ciężko będzie mi się przełamać :(
Usuń