wtorek, 6 lutego 2018

Moje pierwsze kroki na siłowni




Cześć kochani!
Ostatnio jest moda na "fit życie", czyli siłownia i zdrowe odżywanie. Dawno już miałam chęć iść na siłownię i spróbować tam swoich sił. No i stało się! Zmotywował mnie mój mężczyzna, który pierwszy postawił swoje stopy na sali. I pomyślałam: "A ja to co?! Też idę!". No i poszłam. Oczywiście nie sama, bo nie miałam odwagi - wiadomo jak to pierwszy raz. Całe szczęście mam fit koleżankę, która na siłownię mówi "mój drugi dom".

Stres? Oczywiście, że był i to wielki! Bo co ja tam będę robić? Jak to wygląda? Bo przecież nie jestem wysportowana, itp. 
Całe szczęście moja znajoma mnie nie zostawiła na pastwę losu. Na początek trochę rozruchu na orbitkach i oswojenie się z otoczeniem. Ja jestem osobą wstydliwą, a bycie w nowym miejscu i to z samymi facetami, którzy Cię obserwują, bo jesteś "nowa" nie ułatwiło mi tego wszystkiego. 
Później zrobiłam 4 serie po 8 przysiadów z obciążeniem 8 kg - dziś nie czuję nóg... :)

Większość czasu stałam, bo nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Jakie ćwiczenia wykonywać? Stać i patrzeć jak ćwiczy koleżanka czy wziąć hantelki i machać nimi bez sensu? W końcu poszłam na bieżnię "pospacerować", bo nie umiałam zwiększyć szybkości bieżni... Hahaha! Pomyślicie pewnie: "cebulak", "ale ofiara" "żałosna laska", ale szczerze? Skąd ja miałam to wszystko wiedzieć skoro nigdy tam nie byłam? A naciskać i popsuć to każdy potrafi. Każdy kiedyś zaczynał i jestem tego świadoma, ale mimo wszystko mam mieszane uczucia.

Na koniec podstawowe pytanie: "Czy mi się podobało i czy tam wrócę?". Jak tylko wyszłam moja myśl była jedna: "NIGDY WIĘCEJ!!!". Dam siłowni jednak jeszcze jedną szansę. W weekendy podobno jest mniej ludzi, więc może pójdzie mi łatwiej. Jeżeli po tym mi się tam nie spodoba - nigdy więcej. Na razie mam mieszane uczucia. I raczej 40% mnie jest na nie dla siłowni. Wolę chyba ćwiczyć w zaciszu domowym, sama. Dziś nawet zaczęłam wyzwanie 30 dniowe na pośladki, nogi i brzuch. Nie mówię NIE ćwiczeniom! Nie poddam się tym razem!


A Wasze początki z siłownią też były takie trudne? Macie może jakieś rady? RATUJCIE!


xoxo,
OMG 

50 komentarzy:

  1. Nie załamuj się, początki zawsze są trudne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też wolę ćwiczyć w zaciszu domowym, czuje się wtedy bardziej komfortowo! :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie!

    lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też jakoś nie przepadam za siłowniami, dlatego ćwiczę w domu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dam jeszcze szansę siłowni, ale to chyba nie dla mnie. Za duży tłok... :)

      Usuń
  4. Szczerze to nie byłam nigdy na takiej prawdziwej siłowni, zazwyczaj wybierałam fitness gdzie był same kobiety ale są też siłownie tylko dla kobiet :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na taką siłownię poszłabym pewnie dużo chętniej, gdzie są same kobiety. :)

      Usuń
  5. Fajnie jest mieć na samym początku chociaż towarzystwo. Teraz, gdy już wiesz jakie sprzęty posiada Twoja siłownia, to w domu razem z koleżanką lub chłopakiem możecie pobawić się w tworzenie treningów na nogi, brzuch albo FBW :). Zapisz trening w telefonie i na siłowni rób wszystko po kolei, żeby właśnie nie "stać i się zastanawiać co by tu zrobić" :). Każdy na początku zaczynał! :*
    Zapraszam :)
    ania-ania3.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby tak, ale jakoś nie jestem przekonana co do siłowni. Ale dam jej ostatnią szansę. :)
      Z zapisywaniem treningów to dobry pomysł :)

      Usuń
  6. Lubię ćwiczyć w domu :) Obserwuje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba nigdy nie byłam na siłowni i zdecydowanie wolę ćwiczyć w domu (jeśli wogole ćwiczę, haha) - tak po prostu jest wygodniej
    Pozdrawiam cieplutko
    My blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe ile ja będę ćwiczyć czy to tylko słomiany zapał :D
      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Ja właśnie do marca zamierzam chodzić na siłownie i troszkę się stresuję. Świetna notka.

    ZAPRASZAM NA MÓJ BLOG TINYPURPOSE OFFICIAL / klik /
    Mój instagram ♡ /klik/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się bardzo stresowałam. I póki co odpuszczam :)

      Usuń
  9. Ja jak pierwszy raz weszłam na siłownie to śmiałam się sama z siebie,bo byłam zielona tak samo jak Ty,ale spodobało mi się i chodziłam prawie codziennie :) teraz ze względu na przerowadzkę ćwiczę w domu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to zazdroszczę nastawienia. Moje pierwsze wrażenie było złe i ciężko mi się przekonać, żeby tam chodzić. :)

      Usuń
  10. Pierwsza wizyta na siłowni jest wyzwaniem, ale potem już z górki. :)
    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja kilka razy byłam na siłowni i stwierdziłam, że to nie dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Siłownia jest świetna ;) a gdy już zobaczysz efekty to dopiero będzie motywujące ;) nie poddawaj się :)

    grlfashion.blogspot.com
    Zapraszam;* Odwdzięczę się za każdą obserwację ;d

    OdpowiedzUsuń
  13. Napisałam kilka miesięcy temu post na temat siłowni i nigdy go nie opublikowałam. Całe szczęście. Na siłownie mi znowu nie po drodze. Moja motywacja spada po kilku tygodniach. Średnio 2-3 razy w roku zaczynam swoją przygodę na nowo żeby ją przerwać... Nie poddawaj się i nie trenuj za dużo na początku, to może motywacja Ciebie nie opuści :D Powolutku :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wytrwam! Ja też zaczynam już chyba setny raz. Mam tak samo, że po kilku tygodniach odpuszczam, ale postaram się żeby tym razem tak nie było :)

      Usuń
  14. All the very best, don't give up . Initially it will be tough but later you will start loving it. I am totally workout freak. and i can't miss my workout not for a day. :)
    https://clickbystyle.blogspot.in/

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja także preferuję raczej domowe ćwiczenia :)
    życzę powodzenia i wytrwałości w dążeniu do celu :)

    mojaszafamodnaszafa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja właśnie muszę powrócić do ćwiczeń. Na siłowni nie lubię ćwiczyć, bo mam wrażenie, że wszyscy się tam patrzą, a ja robię wszystko źle.

    Pozdrawiam oraz obserwuję. ;)
    Mój blog - klik!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam takie same wrażenie! :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  17. Bardziej stawiam na domowe ćwiczenia, aczkolwiek siłownia też nie jest zła :) Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny ♥
    wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba jednak zostanę w domu z tymi moimi ćwiczeniami :)
      Pozdrawiam również!

      Usuń
  18. ja ćwiczę w domu, jednak cały czas myślę o tym żeby wybrać się na siłownię ;)
    pozdrawiam cieplutko xkroljulianx

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie ćwiczę na siłowni. Staram się robić jakieś ćwiczenia w domu, bo wiem, jakie to ważnie
    MÓJ BLOG♥

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja ćwiczę sama w domu, ale na siłownie też chodziłam i na początku też miałam załamanie, spokojnie przejdzie :*
    Obserwuje i zapraszam do mnie:
    allixaa.blogspot.com - klik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję! Na razie jednak się poddaję i zostaję w domu z ćwiczeniami :)

      Usuń
  21. Moje początki na siłowni też były ciężkie, jednak później ją pokochałam <3 teraz niestety nie mam w swojej miejscowości siłowni więc zostaje mi ćwiczenie w domu.. a za to ciężko mi się wziąć :D
    Obserwuję :)
    Zapraszam do siebie encantadooo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W domu jest ciężej i to jest fakt. Tam idziesz i ćwiczysz, a w domu znajdziesz tysiąc innych rzeczy do zrobienia.
      Obym miałam motywację! :)

      Usuń
  22. życzę powodzenia i wytrwałości

    OdpowiedzUsuń
  23. Moim zdaniem siłownia to super sprawa. Sama kilka miesięcy trafiłam na siłownię i wsiąkłam niesamowicie. Ja jedna trafiłam w takie miejsce, gdzie cały czas jest trener na sali i nie ma tak, że jestem zostawiona sama sobie tylko trener jest od pomocy wszystkim, którzy przychodzą. Na pierwszej wizycie trenerka przeprowadziła ze mną wywiad i ułożyła plan, a przede wszystkim zawsze ktoś przy mnie był przez kilka pierwszych treningów, co mnie podbudowało. Teraz nie potrzebuję większej pomocy - jedynie tylko w takich momentach jak np. podanie sztangi do mostka ;). Najważniejsze jest jednak to, że chodząc już jakiś czas poznałam wiele świetnych ludzi z pasją, którzy mają za sobą podobną historię i są dla mnie wsparciem. Nie spodziewałam się, że wsiąknę tam, aż tak i z przyjemnością będę wracać do tego miejsca, a co najważniejsze myśleć nad urozmaiceniem treningów. Także przemyśl sprawę i poszukaj miejsca, które może będzie podobne do mojego. Może wtedy będzie Ci łatwiej ;).
    P.S. Obserwuję, więc zostaję na dłużej. Przy okazji zapraszam do siebie, bo też mam na blogu notkę o siłowni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, ale u mnie w mieście jest mało siłowni, a co za tym idzie mały wybór. Z tego co się orientuję to są 2. Może przejdę się na drugą, ale tam raczej też nie ma "opieki". Pierwsza wizyta mnie zraziła i ciężko będzie mi się przełamać :(

      Usuń

Copyright © 2016 One Masked Girl , Blogger